Owóż słuszna jest: wszystkim nie nazbyt ufać i bacznym okiem na uczynki ich poglądać.
Czytaj więcejChyba mi pańska żona za którą zaręczy.
oc - Kiedy człowiek nachylił się, żeby podnieść kamień, wąż oplótł swoim ciałem jego szyję.
Nie dziwię się, że murzyni malują diabła olśniewającej białości, bogów zaś czarnych niby węgiel; że Wenus u niektórych ludów ma wymiona do kolan; że wreszcie wszyscy bałwochwalcy wyobrazili bogów z ludzką twarzą i obdarzyli ich swymi popędami. — Ale nie wyrzuciła. Martini całkowicie potwierdzają tę krótką historię terminu „die Moderne”, przynoszą do niej jednak pewne uzupełnienia; już w roku 1884 pojawia się antologia Moderne Dichtercharaktere, w roku 1885 Buch der Zeit Arno Holza z podtytułem Lieder eines Modernen, w latach 1889–1891 ukazują się czasopisma „Freie Bühne für modernes Leben”, „Die Moderne”, „Moderne Rundschau”… Podobne tytuły czasopism znajdziemy zresztą i w innych literaturach — w Belgii „LArt Moderne” od roku 1892, w Czechach „Moderni Revue” od roku 1894. Widząc tedy Odysej — a wzrok go nie zdradzał — Że ojciec wiekiem złaman, zjedzon bólem duszy, Rozpłakał się, stanąwszy za pniem wielkiej gruszy, I rozmyślał, co dalej ma począć, niepewny, Czy się rzucić w objęcia, złożyć uścisk rzewny I wyznać, że już wrócił w progi ojców lube, Czyli też wpierw wybadać i wziąć go na próbę Ostatnie wątpiącemu najlepsze się zdało, By przymówką wybadać tę duszę zbolałą. «Bracie — kończył — co myślisz zrobim zaręczyny On kocha, a mam słowo ciotki i dziewczyny». Braterska para szczytów, wiedziona przez poetę pradawnym chwytem antropomorficznym góry na okrzyk poruszają się jak ludzie, do owych dwojga z hali staje w analogicznej parze. Jeden z moich najemników, umierając, ściągał na siebie ziemię rękami i nogami. — Czy pokazywał pan to chemikom — Pokazywałem. Na samotnych tych rafach gnieździ się kurka skalna, o złocistym upierzeniu, najpiękniejszy może z ptaków podzwrotnikowych. Dość mi ich zdrad dość napastliwości Wolej każdemu wilkołaków mieć za sąsiadów Ale teraz musi mistrz tych komturów pokarać i dziewkę wrócić, a do mnie posłów z przeprosinami słać. To straszna przywara: świadom jej jestem z przykładu niektórych bliskich; w miarę jak pamięć przywodzi im na myśl rzecz całą i żywą, cofają tak daleko wstecz swą opowieść i obciążają ją tylu zbędnymi szczegółami, że jeśli opowieść jest dobra, przyduszą nimi jej wartość, jeśli licha, przychodzi nam przeklinać bystrość ich pamięci albo też niedostatek zastanowienia.
11 — Gnijąca noga. Ona wie tylko, co znaczy chcieć Powiem Słońcu: »Stań«, a ono stanie natychmiast; powiem gromom i wichrom: »milczcie«, to zaraz umilkną; powiem morzu: »uspokój się«, a wściekłe i rozszalałe bałwany u stóp mych legną, jak tygrysy u nóg pogromcy… Ale oto płynie jakaś czarna chmura. Teraz pan przeszedł do sali jadalnej, gdzie przede wszystkim zastanowiła go liczba usługujących kapłanów i — półmisków. Nadspodziewanie Bartek zgarnął pieniądze ze stołu i począł wołać żałośnie: — Boże Bądź miłościw grzesznej duszy mojej Następnie podparł się oboma łokciami na stole, głowę ukrył w łapy i milczał. W zbrojowni mają myśliwi szyszki i strzały, łuk i rusznice, i dużo kości zabitych zwierząt. V.
Kmicic miał tu swoich admiratorów, a Kuklinowski swych wrogów i waszmość należałeś do ich liczby Zbrożek był to w całym znaczeniu tego słowa zuchwały żołnierz, dlatego usłyszawszy zarzut do siebie wymierzony, przybladł jeszcze mocniej, zerwał się Henryk Sienkiewicz Potop 382 z miejsca, zbliżył się do Millera i zastąpiwszy mu drogę, spojrzał wprost w oczy. „W roku 1868 ojciec Conrada uwolniony został z zesłania i podążył do Krakowa, zabierając syna ze sobą. — Tak — odparł ksiądz poważnie, ale bez smutku — w półszósta albo półsiódma miesiąca po twoich odwiedzinach życie moje, nasycone szczęściem, zgaśnie. I nikt we wsi nie mógł jej powiedzieć po jakiemu ta książka drukowana. Potrafi ci on być dla niej jako ojciec i matka. Jak na jarmarku. Połaniecki odszedł późną nocą. Chociaż dziewczyna doznawała w tej chwili wrażenia, że wszystko dokoła niej zapada się gdzieś, nie straciła przytomności — natura jej była nazbyt silna. Nie przepraszam go za to. Po co panna Aleksandra ma jechać — Sam nie pojadę — odrzekł rezolutnie pan miecznik. Baczyński: „Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg, przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg” — „Sie zogen dich im Dunkel grob mit Angst, die alle assen, und du gingst blind die schamhafteste aller Menschenstrassen” Elegia o chłopcu polskim.
Nieznajomy odezwał się głosem nieco chrapliwym: — To ty, chłopcze, jesteś Leśniewski — Ja. Będę pościł, umartwiał ciało i modlił się do Ciebie, abyś ich uzdrowił. A tatuś śmiał się wieczorem. Cokolwiek było pięknego w przeszłości, to go ozdobiło; co było okropnego, to zawisło jak zasłona żałoby na jego wdziękach. Jego wspólna strata Najmocniej boli, jego najwięcej przygniata. Milczenie. Całowali się w bramach, chodzili po deszczu w gumowych płaszczach, wchodzili do bram i całowali się. — Choćby nas kto ujrzał — mówił Niger — nie poweźmie żadnych podejrzeń, wyglądamy bowiem na ludzi, którzy chcą przeczekać burzę. Biedna wdowa wypełniała te wszystkie nakazy z miłością. A i ten nagły dar pamięci nie zawsze jest tak prosty. Brrrr… Co za świństwo. TEROSON MS 935
Biegnie po gorącą wodę.
— Słyszałem, że Zbyszko tu był — zawołał Maćko. Podstarości pił za czterech, a hajduk Kajdasz, jako uważałem, bardzo sobie wstrzemięźliwie poczynał; snadź chciał, niecnota, trzeźwy na pijanego iść. Tymczasem sto protestów oblatowano przeciw niemu w grodzie, sto procesów mu groziło, a pan starosta Hlebowicz wysłał pachołków do chwytania przestępcy. Wówczas młodzian położył go na tapczanie, pokrzepił winem, które przysłał komtur zamkowy, i czuwał nad nim, póki stary rycerz nie zasnął. Albo skazano by na śmierć najwyższych kapłanów państwa, albo sąd uwolniłby ich… A co potem… Natomiast Lykona ścigaj i zabij bez miłosierdzia jak drapieżne zwierzę… jak żmiję… Tutmozis pożegnał królowę znacznie uspokojoną, choć jego obawy wzrosły. Są narody, które czernią zęby bardzo troskliwie i ze wzgardą spoglądają na białe: indziej barwią je czerwono. Dynamika taka obejmuje zarówno twórców, jak odbiorców, zwłaszcza krytykę, stąd tak doniosła dla poznania roli dzieła w epoce jest jego recepcja, kto, jak i dlaczego w ten, a nie inny sposób przyjmował dany utwór. Okazało się zresztą, iż przychód, mimo iż w rękach gospodarnego i roztropnego książęcia, niedostatecznie odpowiada nadziejom, jakimi łudzono jego poprzedników, oraz pierwszej obfitości bogactw jaką napotkano zrazu w nowych ziemiach. Jego najbliżsi wydali okrzyk trwogi, na co dalsze szeregi, nie wiedząc, co się stało, odpowiedziały śmiechem i przekleństwami. Nie mogli go razić przez plecy, gdyż z początku nie mogli go dognać, a przy tym pospolici żołdacy bali się zbliżać nawet z tyłu, rozumiejąc, że gdyby się obrócił, żadna moc ludzka nie wyrwie ich śmierci. Około starego Jana, ćmiącego przy drzwiach krótką żołnierską fajeczkę, kręcili się ciekawie ale i podejrzliwie — rzucając nieufne spojrzenia na jego kieszeń wypchaną.